#2

Jeden z piękniejszych momentów w moim życiu to ten, kiedy w sercu poczułam spokój i akceptację dla siebie w związku z tym, że nie chcę się spotykać z moją mamą i nie chcę się nią opiekować. Położyłam na szali to, co dostałam od niej i to, co jej dałam. Okazało się, że dałam dużo za dużo i nie ma we mnie przestrzeni na nic więcej.
Poczułam, że to już czas, aby zająć się sobą, aby przestać ją szarpać o miłość, której nie umie mi dać.
Poczułam, że to czas, aby dać sobie miłość dokładnie taką, na jaką czekałam i jakiej potrzebuję, idealnie skrojoną dla mnie. Taką, której nigdy nie dostałam od mamy.
Jednocześnie szanując moją mamę i dziękując jej za to, co mogła mi dać.
Moje wewnętrzne święto <3