#12

Przez większość swojego życia byłam przekonana, że nie potrafię kochać. To przekonanie zatruwało mnie bardzo silnie. Miałam ogromne poczucie winy i smutek, przecież robiłam tak wiele, a jednak nie czułam, że żyję w bliskich i serdecznych relacjach z bliskimi.
Dopiero, kiedy zrozumiałam, że miłość NIE OZNACZA służalczości, bezwarunkowego oddania się obiektowi i spełniania oczekiwań drugiej strony, bez oczekiwania odwzajemnienia. Świadomość tego, że w prawdziwej miłosnej relacji, czy to z partnerem, rodziną, czy przyjacielem dajemy i dostajemy. Dajemy szacunek, miłość, opiekę i dokładnie to samo dostajemy w zamian. A jeżeli tego nie ma, jeżeli czujemy w sercu brak to znaczy, że relacja nie jest zrównoważona.
Świadomość, daje możliwość rozmowy z drugą osobą i pracy nad relacją, dopełnienie jej. A w przypadku braku porozumienia rozluźnienie relacji lub jej zakończenie. Każda z decyzji jest wyzwaniem do powiedzenia naszej prawdy i zatroszczenia się o siebie. Wymaga to odwagi.
Nagrodą jest prawdziwa i szczera relacja. Poczucie akceptacji i miłości. Pewność, że nawet wtedy, gdy świat nas odrzuci znajdziemy ramiona, które dadzą nam oparcie.
Czego Wam życzę <3